top of page

Kamieniołom Brusno

  • dzikaziemia
  • 2 maj 2017
  • 2 minut(y) czytania

Miejscem pozyskiwania surowca były zbocza góry Brusno (364,8 m), położonej ok. 1 km na południe od Starego Brusna. Właścicielami działek pod Górą byli wyłącznie mieszkańcy Starego Brusna, nawet po powstaniu Nowego Brusna i Deutschbach. Najcenniejszym surowcem był miękki kamień, zwany tu "wapniakiem", przeznaczony do obróbki rzeźbiarskiej. Zalegał na głębokości 15-20 m poniżej poziomu zbocza.

Po II wojnie światowej kamieniołom eksploatowany był przez Spółdzielnię Usługowo-Wytwórczą Kółek Rolniczych w Horyńcu. W latach 60. XX w. próbowano odstrzału skał materiałami wybuchowymi, ale uzyskiwany w ten sposób surowiec nie nadawał się do użytku. Materiały wybuchowe przechowywane były w jednym ze schronów bojowych Linii Mołotowa, położonym w pobliżu kamieniołomu. Później kamieniołom był własnością Przedsiębiorstwa Usług Terenowych i Rejonu Eksploatacji Kamienia w Rzeszowie. Pracowało tu kilkadziesiąt osób. Wydobycie kamienia trwało przez całą dobę. Był on na miejscu kruszony i sortowany. Po zakładzie pozostały resztki budynków i maszyn, linia energetyczna wysokiego napięcia oraz stare słupy oświetleniowe.

Obecnie (2006 r.) teren kamieniołomu jest własnością Nadleśnictwa w Lubaczowie. Jedno z wyrobisk jest dzierżawione prywatnemu przedsiębiorcy, który sezonowo wydobywa tu kamień, głównie do celów budowy dróg. W nieczynnej części kamieniołomu widać w wielu miejscach świeże ślady dzikiej eksploatacji. Wydobywanie i obróbka surowca. Pokłady kamienia zalegają tu poziomymi warstwami, poprzecinanymi naturalnymi, pionowymi szczelinami. Ułatwia to oddzielanie prostopadłościennych bloków od złoża. Eksploatację zaczynano od podnóża zbocza, zdejmując najpierw warstwę próchnicy i zwietrzałe warstwy kamienia. Łamanie bloku rozpoczynał górnik (nazwa "kamieniarz" nie była tu znana) od wykucia dziaganem rowków i włożenie weń klina lub klinów żeliwnych. Kliny, pobijane dużym młotem odrywały blok od masywu skalnego. Gdy szczeliny zrobiły się dostatecznie szerokie, przy pomocy łomu blok odsuwano na bok i umieszczano na wozie lub saniach. XIX w. stosowano zimą metodę "mokrych klinów" – bukowe, świerkowe lub sosnowe kliny wbijane były w szczeliny i polewane wodą lub moczem. Zamarzająca woda rozsadzała w nocy skałę, a przychodzący rano górnicy oddzielali łomami. Urobek transportowano do swojego gospodarstwa, gdzie był obrabiany. Tutejsi kamieniarze sami wydobywali surowiec, który był dla nich materiałem rzeźbiarskim.


 
 
 

Komentarze


Zapisz się na naszą listę mailingową

  • Black Facebook Icon
  • Black Instagram Icon
bottom of page